LKS OSTRÓW - LKS BRZEŹNICA 2:1: MACIEK TRZYMAJ SIĘ

LKS OSTRÓW - LKS BRZEŹNICA 2:1: MACIEK TRZYMAJ SIĘ

Juniorzy LKS Ostrów pokonali LKS Brzeźnica 2:1. Był to mecz pełen walki. Z piłkarskiego punktu widzenia było w nim niemalże wszystko. Rzut karny, gole, kartki, nawet jedna czerwona, groźne, ładne akcje i strzały, poprzeczka, dużo fauli. 

Dla naszych juniorów po środowym zwycięstwie w Paszczynie mecz ten był niezwykle ciężki. 

Zaczęło się idealnie. Już w 36 sekundzie po dośrodkowaniu Błażeja Kota gola strzelił Wojciech Cielak, stając się tym samym strzelcem najszybszej bramki w historii ostrowskiego klubu. 

W miarę upływu czasu goście częściej byli przy piłce, ale oprócz groźnych stałych fragmentów gry niewiele z tego wynikało, a nasi zawodnicy czyhali na kontrę. Wyprowadzane przez naszą drużynę ataki były groźne. Po jednym z szybkich wyrzutów z autu piłkę od Wojciecha Cielaka w pole karne dostał Jakub Kot. Nasz napastnik minął bramkarza i strzelił do pustej bramki 2:0.

Druga połowa to niezmieniony obraz gry. Brzeźnica atakowała, częściej była przy piłce, a nasi zawodnicy czekali na kontrę.

Niestety szczęścia zabrakło nam w 69 minucie, kiedy to nasz kapitan niefortunnie dotknął piłkę ręką w polu karnym. Rzut karny pięknym strzałem na gola zamienił Kamil Dudek. Ekipa gości złapała kontakt. Jednak w miarę upływu czasu stawali się coraz bardziej nerwowi. Akcje im się nie kleiły. A nasi zawodnicy starali się, grając pewnie w obronie co jakiś czas groźnie atakować. 

Niestety w 87 minucie doszło do ostrego starcia Maćka Ciołka z zawodnikiem z Brzeźnicy. Niestety konieczne było wezwanie karetki pogotowia. Niestety naszego podstawowego pomocnika czeka kilku, a może kilkunastotygodniowa przerwa w grze.

LKS Brzeźnica kończyła mecz w 10, gdyż drugi żółty kartonik obejrzał Tomasz Pęcak. 

Minuty się ciągnęły. Nasi zawodnicy mogli jeszcze podwyższyć prowadzenie, ale po pięknym uderzeniu Maksymiliana Tokarz piłka odbiła się od poprzeczki.

LKS Ostrów zwyciężył.

Całej drużynie należą się gratulacje, bo pokazali charakter. A Maćkowi już teraz, jeszcze nie znając dokładnie diagnozy lekarzy życzymy szybkiego powrotu na ligowe boiska, by razem zwyciężać.  

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości