MINIMALNIE, NIESKUTECZNIE, ALE ZASŁUŻENIE
Juniorzy LKS Ostrów odnieśli pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Po ciężkim i pełnym walki meczu pokonali MULKS Pustynia 1:0, a jedyną bramkę zdobył w 64 minucie Jakub Kot.
Nasi zawodnicy konsekwentnie realizowali założenia taktyczne nakreślone przez trenera. Rywale w trakcie spotkania tylko kilka razy zagrozili bramce LKS-u. Naszym zawodnikom zabrakło jedynie skuteczności, bo gdyby była lepsza wynik byłby wyższy. Bardzo dobrze funkcjonowała defensywa, która uniemożliwiała rywalom dojście do klarownych sytuacji.
Należy stwierdzić, że poprzez swoją postawę i tak zwane jeżdżenie na dupach nasi piłkarze zasłużyli na to zwycięstwo.
Po wielu nieskutecznych atakach wreszcie nastąpił przełomowy moment. Z rzutu wolnego sprytnie płaską piłkę zagrał Wojciech Cielak, w polu karnym znalazł się Maksymilian Tokarz, który podał do Jakuba Kota, a ten strzelił z około 6 metra. Piłka wylądowała w siatce.
Sprawy nie ułatwiła pogoda. W okolicach 60 minuty nadeszła ulewa. Mocno padający deszcz utrudniał grę w piłkę. Rywale starali się odwrócić losy meczu, jednak defensywa spisywała się dobrze, a jedną genialną interwencją popisał się bramkarz Witold Ferfecki, broniąc strzał oddany na dłuższy słupek. Minuty ciągnęły się niemiłosiernie.
Wreszcie w 92 minucie ostatni gwizdek sędziego. Wielka nieopisana radość. Trzy punkty zostają w Ostrowie.
A potem już tylko.... kulturalne świętowanie zasłużonego zwycięstwa...
Komentarze